Welcome to our community...czyli Witajcie..!!

Znasz mnie:P Wczoraj nawet w realu poznales;P;P;P

Witam Nowo przybyłych!!
*polewa rumu*

aye aye !!

Kurna, czuje lekki niedosyt z powodu zaistniałej sytuacji a mianowicie z powodu że kurna kto to jest Kamil, Kuba... bo Kamilka to pewnie Kala tzw dziołszka.
Weźcie się jaśniej przedstawcie, ładnie proszę(:

Kamilko,skoro jesteśmy takie aktywne,może się spotkamy w realu ?? Smile

no czemu nie?? Smile

Byloby fajnie:)

hehe a teraz ja siem przedstawie nazywam sie Bartek i bardziej mnie ludzie znaja jako "Szewczyk" lub "Buła"

Przedstawcie sie wszycy bo jeszcze nie wiem do konca kto jest kto bo nie chce sie przedstawic:)!

"Kiedy chcesz poznać kogoś imię, musisz podać najpierw swoje" ^^

dzieki...

Jest jeszcze pare osob ktore sie nie przedstawilo serdecznie zapraszam.... Smile

Jestem Patrycja Wink

Mieszkam na Lisińcu, ale to forum mi się tak podoba, że się tu lognęłam xD Lubię sobie pograć w SA-MP'a Wink

he ... he ... he ...

-Wyglada na to, ze oddawal sie hazardowi. Mial dlugow po uszy i przelewal pieniadze korporacji na rozne drobne konta. Kontrola bankowa sprzed kilku dni ujawnila stosowany system i zaprowadzila kontrolujacych wprost do jego osoby.

-No no, ktoz by pomyslal? - powiedzialem z sarkazmem.

Zamilkl na moment. - To twoja robota, prawda? - wykrztusil pod wplywem naglego objawienia. - Ty... wrobiles go? Jak?

-Ja? Nic podobnego - odpowiedzialem z udawana powaga. - Wyobrazasz sobie, ze mozna byloby cos takiego w ogole przeprowadzic? To niemozliwe! - Po czym wybuchnalem glosnym smiechem.

Przez chwile smial sie wraz ze mna, a nastepnie zamilkl i przygladal mi sie jakos dziwnie.

-Co tez, do diabla, takiego zmalowales, ze zeslano cie tutaj?

-To co zwykle. Oszustwa komputerowe.

-Jak, do diabla, udalo sie im nakryc cie?

-Tak samo jak Khamgirta - odpowiedzialem. - I stad zreszta zaczerpnalem swoj pomysl.

Zagwizdal. - A niech mnie diabli. W porzadku, nie bede zadawal wiecej pytan. Sprawy przebiegaja teraz w dosc gwaltowny sposob, tym bardziej ze Khamigrt nie tylko wszystkiemu zaprzeczyl, ale i przeszedl pozytywnie test prawdy.

-Jasna sprawa. Oni dobrze wiedza, ze ktos go wrobil. Ale to i tak nic mu nie pomoze. Och, nie przejmuj sie, nie zabija go, nie zesla do kopalni, ani nic w tym sensie. Posla go w odstawke, dajac tylko lekkiego klapsa. Nie za sprzeniewierzenie. Wiedza, ze to nie on. Za to, ze dal sie wrobic. Oznacza to bowiem, ze nie tylko nie potrafi ochronic siebie i swych tajemnic, ale ze jest po prostu slaby. A syndykat nie pozwala popelniac bledow. Pamietaj o tym, kiedy znajdziesz sie w gronie wielkich i poteznych.

Skinal glowa. - Brzmi to logicznie. Ale co sie stanie, jesli wyjasnia to wszystko i dojda do nas?

-Co masz na mysli, mowiac nas? - rzucilem ostro. - Nie miales z tym nic wspolnego, poza dostarczeniem pewnych informacji, ktorych pochodzenia nie beda w stanie polaczyc z zadna konkretna osoba z wyzszego kierownictwa. Nie ma sie o co martwic. Beda odczuwac pewien rodzaj szacunku dla tego, ktory to wszystko przeprowadzil. To byla ryzykowna operacja i wymagala sporo szczescia, ale jednak sie udala. Mozliwe, ze wymysla, jak tego dokonano, ale nigdy nie dojda do tego, kto to wykonal. Odprez sie i wykorzystaj sytuacje. Zakladam, ze teraz awansujesz?

-Wlasnie w zwiazku z tym przychodze. Poproszono mnie, zebym objal stanowisko kontrolera korporacji, podczas gdy kontroler bedzie pelnil obowiazki prezesa. Wreszcie stad odejde. Nie uda nam sie jednak wykonac w tym kwartale sztucznie zawyzonego planu Khamgirta. Na szczescie jako kontroler bede w stanie go dostosowac tymczasowo do bardziej realnych liczb, a byc moze wykazac nawet przed rada nadzorcza, iz byla to ze strony Khamgirta skierowana przeciwko nam akcja. Uwierza teraz we wszystko, co sie o nim powie.

-A kiedy ja uzyskam swoja zaplate? - spytalem powoli.